Szczepienia. Kilka słów o zabójczej ignorancji…

Wynalezienie szczepionek było jednym z największych osiągnięć ludzkiej cywilizacji na przestrzeni ostatnich kilkunastu dekad. Dzięki nim byliśmy w stanie opanować wiele groźnych chorób, które wcześniej rozprzestrzeniały się bez jakiejkolwiek kontroli, nierzadko zbierając śmiertelne żniwo liczone w dziesiątkach milionów ofiar każdego roku. Dzięki pojawieniu się tej medycznej innowacji możliwe stało się nie tylko kontrolowanie, ale całkowite zniszczenie wielu z nich. Niestety kilka dekad po dokonaniu się przełomu, który wprowadził medycynę na zupełnie nowy poziom zaczęli pojawiać się ludzie… negujący sens szczepień.

Chociaż trudno w to uwierzyć, z roku na rok osób które nie tylko podważają sens szczepień, ale wręcz zarzucają im szkodliwe działania, mające – rzekomo – przeważać nad ich dobroczynnym wpływem jest coraz więcej. Do nasilenie zjawiska doprowadził pewien badacz. Wskazywał on, że pewne rodzaje szczepionek przyczyniają się – rzekomo – do wzrostu zachorowalności na autyzm.

Sęk w tym, że po kilku latach sam autor przyznał, iż wyniki jego badań… są nieprawdziwe. Niestety upadek fundamentalnej teorii na której zbudowano ruch tzw. antyszczepionkowców nie przyczynił się do upadku jego samego. Wręcz przeciwnie – ma się on niestety nie tylko dobrze, ale wręcz coraz lepiej, ponieważ przeciwników obowiązkowych szczepień systematycznie przybywa.

Tymczasem spadek liczby ludzi zaszczepionych zwiększa ryzyko odrodzenia się wielu już pokonanych chorób i ich uderzenia z nową siłą. Czy lekkomyślność części społeczeństwa wywoła zbiorowe konsekwencje? Jeżeli nie uda się zapanować nad ruchem tzw. antyszczepionkowców – wiele wskazuje na to, że tak.

Previous post Profilaktyka w ochronie zdrowia, czyli dlaczego lepiej zapobiegać, niż leczyć…
Next post Mała rewolucja na rynku smartfonów?